Hej wszystkim!
Mam jak zawsze wiele pomysłów, ale może zacznę tak: Kanoa, jaki temat chciałabyś poruszyć?
Może... złośliwość rzeczy martwych. Ostatnio mam z tym problemy.
Widzę, że nawiązujesz również do edytora tekstu. Dobra. Wiem o co chodzi. Może zacznę od kawału.Kanoa, powiedz mi, jak myślisz, do czego jest mały palec u nogi?
Hmm... może po to aby go obijać? Ja tak często mam.
Oczywiście zgadłaś, ale głównie mały palec u nogi służy do bolesnego odkrywania wszystkich mebli, kiedy idziesz po ciemku. Jednak ja myślę, że to meble specjalnie staja na twojej drodze, i to prosto pod twój mały palec.
Możliwe, meble bywają zdradliwe szczególnie wieczorem. Ale takie są też np. kalendarze ścienne. Mój się urwał (Ty mu w tym pomogłaś) i nie chce mu się już chyba wisieć na ścianie.
Ja kiedyś szłam po ciemku korytarzem między kuchnią a hallem.Idę, a tu BUM! Framuga z drzwi wyskoczyła nagle ze ściany i uderzyła mnie w palce u nóg. Do teraz noszę bliznę po tym zdradzieckim rabunku.
Ałć! A ja zaś niosłam małą dynię.W kuchni na ziemi leżała brytfanka. I jakoś nagle się potknęłam i spadłam na tą brytfankę. Trochę się poturbowałam, na szczęście dynia ocalała z małymi zadrapaniami. Najbardziej poszkodowana była brytfanka, bo cała się wygięła.
Szczęście z tą dynią! Nie mielibyście co jeść, a to dopiero byłaby tragedia. Ja za to przypomniałam sobie, że popchnęłam moją mamę, która niosła moją ulubiona szklankę. Szklanka nie była zadowolona ze wstrząsów i spadła na ziemię, tłukąc się oczywiście.
Ciekawe ale chciała bym zadać pytanie do czytających.
Czy wasze meble i inne rzeczy kiedyś was tak okropnie oszukały? Podzielcie się z nami przeżyciami!
Z pozdrowieniami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz