szczerze to pozostawiam to Waszej interpretacji. Piszcie, z czym się Wam to kojarzy...
Powiem w wersji muzycznej. Guns N' Roses (przypominam, że pierwszą jest Nirvana)
Jedzenie. Pierwszą też jest jedzenie. Czterdziestą również. Ale zakładając, iż jest to zbyt oczywiste, żeby o tym pisać...
I zakładając, że pierwszą są Linkini, chyba Nirvana.
I zakładając, że co po niektórzy mogliby to kwestionować... no nic. W to nie zamierzam wnikać bo dla mnie jest to trochę dziwne.
pierwszą moją miłością jest szeroko pojęta muzyka, a właściwie tylko jej kawałek. Drugą to właściwie sama nie wiem co. Chciałabym wiedzieć, co Wy rozumiecie przez pojęcie "druga miłość". Osobiście zastanowię się co jest moją drugą miłością.
Chciałabym jeszcze dodać, że pod pojęciem "druga miłość" dla mnie jest spanie. Oczywiście jedzenie jest ważniejsze i fajniejsze, ale teraz rozmawiamy o drugiej, więc chcę, żebyście wiedzieli, że nie gadam tylko o muzyce.
A ja jestem w rozterce. Zarówno lasagne i spółka jak i muzyka chcą mnie mieć na wyłączność...
przypomniałam sobie o mojej drugiej miłości. Są to... noże. dobra, dobra, nie bójcie się, nikogo nie zasztyletuję (chociaż nigdy nie można być tego pewnym). Na razie nikomu nic nie zrobię, ponieważ żadnego porządnego noża nie mam, ale ostrzegam, że zamierzam sobie kupić.
nie wiem, dlaczego mnie to interesuje, ale mam tak od kiedy pamiętam.
trzecią miłością są łuki i tym podobne, ale nie poruszajmy już tego tematu.
Eeeee ja tam wolę miecze świetlne
Ew. różowe piśmienniki
A nóż kuchenny nie wystarczy? przecież tańszy...
Jak się mścić to tylko z klasą. Poza tym jak ja będę wyglądać z nożem kuchennym za pasem?
Przejdę może do tytułowych urodzin... 100 lat Kanoa, dziki człowieku :)
Ależ dziękuję bardzo! A najbardziej za Use Your Illusion II
Wiadomo
ja też Ci życzę wszystkiego dobrego... fajnego chłopaka (nawet sobie wymarzyłam jak będzie wyglądał)
miło! Tobie też dziękuję za składankę RHCP
Werszonie, trzeba być zdolnym
mam bardzo bujną wyobraźnię, Tobie też, Zacna, wymarzyłam chłopaka (swojego też)
To masz problem bo...
... to my się weźmiemy za Twojego!
Iskra, Kanoa i Zacna
PS: łaciata czekolada już czeka, żeby ją pożreć
Zacna woli miecze świetlne...? Przecież nawet nie oglądała Star Wars, z tego co wiem... To hańba, że osoby, które nawet nie wiedzą kto to był Boba Fet, wmawiają innym, że wolą miecze świetlne...
OdpowiedzUsuńI nie-masło nie-maślane, bez pozdrowień
A.
Co z tego, że nie nie oglądała może czytała!?
OdpowiedzUsuńLudzie, czy ja coś komukolwiek wmawiam?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wstyd i hańba. Normalnie idę skoczyć z mostu. Bo nie oglądam SW. A piszę o mieczach świetlnych.
Przestaję ogarniać ten całkowity brak dystansu do czegokolwiek.
Bez pozdrowień. Żenująca demonstracja
Miłego dnia
Ludzie, nie macie co robić, tylko wymyślić jak tu komuś czymś dowalić.
OdpowiedzUsuńZanim kogoś skrytykujecie, pomyślcie czy sami nie posiadacie wad.
A posiadacie, bo wasza postawa ma chyba na celu dowartościowanie się, pokazując innym, że są gorsi, chociaż często tak nie jest.
Również bez pozdrowień.
Taaa... Czytała... Szybciej ja przeczytam tego całego Kurta Combajna. Nie chodzi o to, żeby się przyczepić czy o dystans do tego, ale SW to nie są jakieś tam bajeczki, do tego się podchodzi poważnie, ale to, o co mi chodziło i tak dotyczy czegoś zupełnie innego. Skoro ktoś nie wie zbyt dużo o czymś (w tym wypadku lightesabers) to nie może tego lubić, czy woleć od czegoś innego. Chodzi o zasady. I ja wyznaję takie.
OdpowiedzUsuńI nie-masło nie-maślane, bez pozdrowień
A.
P.S. - żenujące są pewne inne rzeczy związane z TĄ osobą, ale nie będę tu wymieniać na forum publicznym.
Czy nie za poważnie podchodzisz do tego, co napisała Zacna? Przecież tylko zażartowała, a ty zachowujesz się jakby nie wiadomo co zrobiła.
OdpowiedzUsuńJa fanką Star Wars nie jestem. Poza tym, czemu twierdzisz że Zacna nie czytała SW? A o tych rzeczach chętnie się dowiem, ludzie różne rzeczy opowiadają...
A, i z anonima to każdy głupi może udawać mądrego. No cóż, niektórym się wydaje, że jak nikt ich nie może rozpoznać to im wolno wszystko.
Bez pozdrowień, Sara
Ja pierdzielę *facepalm jakiego świat nie widział*
OdpowiedzUsuńOsobo, skoro masz, jak widzę, tyle do powiedzenia na mój temat, to może się pochwalisz kim jesteś? Bo wybacz, ale takie anonimowe ocenianie kogoś jest żałosne.
Gwiezdne Wojny to film jak każdy inny i nie muszę go oglądać żeby to wiedzieć. Może Ty używasz mieczy świetlnych na co dzień i z pełnym profesjonalizmem porównujesz je do, yhm, innych przedmiotów codziennego użytku... wiesz, nie wnikam. Nie wiem co czujesz, bo osobiście nie mam nic przeciwko kofeinie ale na tak mocnych używkach jak Ty chyba nie jadę. Pozdrów ode mnie swoją prywatną armię Yedi. W końcu chodzi o zasady.
Jak już powstała sekta Star Wars to chyba się nie zdziwię jeśli następny koniec świata wyjątkowo nastąpi.
Obawiam się jednak, że chodzi właśnie o to żeby się przyczepić i o Twój brak dystansu do tego.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy. Mam nadzieję, że ta dziwna zaraza na mnie nie przejdzie i w nocy nie odkryję przypadkiem Komnaty Tajemnic.
Skoro masz do Ani jakieś wąty i jak sądzę ją znasz to powiedz jej to prosto w twarz a nie w anonimowych komentarzach na jej i przyjaciółek blogu ,gdzie wiele rzeczy jest żartobliwych.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami :)
PS. według mnie to zwykły przejaw tchórzostwa :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią cwaniak w necie - ciota w świecie :P
Jediizm to nie jest sekta!
OdpowiedzUsuńTak, Jediizm to nie jest sekta, owszem, sama wyznaję zasady tej religii, ale jako PRAWDZIWA fanka "Gwiezdnych Wojen" muszę zareagować!
OdpowiedzUsuńDobra, ja też nie traktuję SW jako zabawy, ale to lekka przesada. Zacna ma prawo tak mówić. Czepianie się szczegółów...
Z Gorącymi Buziakami :*
Eh... Ludzie! Co za dzieciak musi być z A. jak przyczepił/a się dwóch słów które najmniej znaczą w całym tekście. A tak co to podpisu to nie fajnie jest kopiować kogoś słów (no chyba że jesteś aż tak płytka/i że nawet pozdrowienia nie potrafisz wymyślić).
OdpowiedzUsuńKanoa
szczerze to spodziewałam się rozmów na bardziej dojrzalsze tematy...
OdpowiedzUsuńi masło maślane,
Iskra
Jako fan SW zauważyłem tylko te dwa wyrazy, ale już widzę, że to blog prowadzony przez trzy głupie nastolatki nie mające pojęcia o świecie, a ich plecami są głupie smarkule i nie będę tu wracał, choć pewnie przywitacie to z ulgą.
OdpowiedzUsuńTakk, z ulgą. Skąd wiedziałeś xD??
OdpowiedzUsuńAnonimie, powiedz Zacnej w twarz co ci przeszkadza, albo chociaż sprecyzuj, kto pisze, bo inaczej takie odzywki są po prostu dziecinne.
OdpowiedzUsuńFalling Star (Sara)
No ciekawe skąd. Wiesz, oceniasz nas a sam jesteś osobą na tyle żałosną i tchórzliwą, że nie zamierzasz, jak widzę, pochwalić się kim jesteś... mocny nawet nie w gębie - klawiatura wypowiada się za Ciebie.
OdpowiedzUsuńI nie, nie jesteś fajny wyzywając kogoś bo zabrakło Ci konstruktywnych argumentów :)
Jak chcesz się dowartościować to idź się poucz albo coś, nie wiem, Twoja sprawa ale trzymaj się z daleka od Współki bo to trochę nie Twoje środowisko i nie Twój poziom inteligencji.
Aha, a prochy sobie odpuść. Armia Dżedaj jest wystarczająco fajna na ekranie.
Adios!
Teraz ja nie rozumiem... O jakie prochy ci chodzi? Chyba nie o Religię Jedi, co? Bo ja mogę powiedzieć, że księża chodzą nachalni po tylu mszach z winem i nażarci po tych wszystkich opłatkach i będę mieć więcej racji...
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę to się przyczepią do długości sierści na grzbiecie Lazanii...
OdpowiedzUsuńmyślę że prochy to coś w stylu: "Juhu, jestem Dżedaj!" komuś się przepaliły kabelki i myśli że jest najmądrzejszy.
I masło maślane,
Iskra
P.S. tak głupio się po kimś jedzie nie mając pojęcia kto to
P.S.2 Wiem kto to Boba Fett...
Zuza nie, nie będziesz mieć racji. Wiesz, ja się tam na tym nie znam, ale chodzi mi o prawdopodobnie o prochy, które bierze osoba komentująca, tzn. te wywołujące urojenia. Bo nie widzę innego logicznego wytłumaczenia uważania tego co nazywacie Jediizmem za religię.
OdpowiedzUsuńGwiezdne Wojny to film. Nie usprawiedliwisz się, kochany Gallu Anonimie, byciem fanem SW tak samo jak ja nie usprawiedliwiłabym ewentualnej próby latania na miotle czytaniem Pottera. To przykre, ale taka jest prawda.