O blogu

Blog prowadzą Iskra i Kanoa, które chcą zmienić siebie, a przy okazji dobrze się bawić!
Teraz dołączyła Zacna... Co wnosi do bloga...?


Pomóżcie nam się zmobilizować do pisania... przypominajcie na Facebooku i innych stronach... wdzięczne będziemy!

poniedziałek, 31 października 2011

Emocje...

Hejoo!


Tak jakoś sobie pomyślałam że napisze, bo nikogo nie ma na komputerze i nie ma z kim popisać. Dlatego napisze coś o emocjach. Konkretnie będzie to o emocjach towarzyszących przy czytaniu książek czy oglądaniu filmów. 


Myślę że każdy płakał przy filmie czy książce. To jest normalne i nie trzeba się tego wstydzić. Niektórzy myślą że jak ktoś płacze to jest mięczakiem i dzieciakiem, a płacze się pod wpływem emocji. 


Ostatnio oglądałam "Trzech Muszkieterów" gdy to zobaczyłam to odczułam pustkę i potrzebę. Pustkę dlatego że nie mam żadnych takich przygód i potrzebę tego by je mieć. Możliwe że wspominałam o tym że chciała bym być archeologiem chociaż jest to mało prawdopodobne. Wiem tez że nie dla mnie jest pracować w jednym miejscu. Przez ten film odkryłam dlaczego tak na prawdę chcę zostać archeologiem, po to by mieć przygody! To jest właśnie to a nie siedzenie na tyłku do emerytury! 


Myślę że nie tylko ja mam takie odczucia... Marzenia da się spełnić i nie trzeba sie tego bać spróbować zawsze można!


I Egipcjanin tańczy,


Kanoa

3 komentarze:

  1. No nie no... cała Kanoa *_*
    Ja póki co płakałam na jednej książce, niektórzy wiedzą na jakiej.
    A filmy jakoś specjalnie mnie nie ruszają ;) Zdecydowanie wolę książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio coś częściej beczę na takich rzeczach... Może dlatego, że teraz zaczynam dostrzegać o co naprawdę chodziło autorowi. Na przykład w Harrym Potterze.
    Potrafię ryczeć na filmach i przy książce, ale mało było książek, przy których się bałam. Filmów o wiele więcej...
    Chyba tylko dwie książki to były, góra trzy, a może cztery. Nieważne, poniżej pięciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. są takie rzeczy, które mnie wstrząsają... i jest ich trochę...
    są rzeczy, które mnie wzruszają (na przykład jak ginie Boromir, chociaż niekoniecznie to pozytywna postać)
    są rzeczy, które mnie utwardzają, a są to rzeczy trudne

    i są rzeczy, które mnie bawią...

    i takie, które denerwują, a to szczególnie w realu

    i masło maślane,

    Iskra

    OdpowiedzUsuń