(pałac, księżniczka Sasona, książę Lucjusz)
ks: Bracie mój, wiesz o tym, że mówi się o kobiecie- rycerzu?To niedopuszczalne!
Prędzej mnie obwieszczą rycerzem, niż jej to ujdzie płazem
Lu: (Na stronie śmieje się)
(do ks) : masz rację, moja najdroższa siostro, muszę się tym zająć osobiście, gdyż
jesteś za delikatna, aby sama szuka jakiejś bezbronnej chłopki.
(ks odchodzi)
Lu:(wrzeszczy) Ukrid! Gdzie ty się podziewasz?! Takiego lenie to jeszcze nigdy nie
spotkałem! No, gdzie ty jesteś?
(wchodzi Ukrid)
Uk: (cicho) Jestem, Panie...
Lu: (wydziera się) No, ileż można czekać?! Masz zaraz sprawdzić plotkę o tym rycerzu
w spódnicy!
Uk: (cicho) Tak, Panie...
Lu:(wydziera się) Tylko się nie guzdraj, jak teraz, słyszysz?!
Uk: (cicho) Dobrze, Panie...
Lu: (drze się) To idź już!
Uk: (cicho) Dobrze, Panie...
(Ukrid odchodzi)
Lu: No, Same lenie w tej służbie...!
ks: Bracie mój, wiesz o tym, że mówi się o kobiecie- rycerzu?To niedopuszczalne!
Prędzej mnie obwieszczą rycerzem, niż jej to ujdzie płazem
Lu: (Na stronie śmieje się)
(do ks) : masz rację, moja najdroższa siostro, muszę się tym zająć osobiście, gdyż
jesteś za delikatna, aby sama szuka jakiejś bezbronnej chłopki.
(ks odchodzi)
Lu:(wrzeszczy) Ukrid! Gdzie ty się podziewasz?! Takiego lenie to jeszcze nigdy nie
spotkałem! No, gdzie ty jesteś?
(wchodzi Ukrid)
Uk: (cicho) Jestem, Panie...
Lu: (wydziera się) No, ileż można czekać?! Masz zaraz sprawdzić plotkę o tym rycerzu
w spódnicy!
Uk: (cicho) Tak, Panie...
Lu:(wydziera się) Tylko się nie guzdraj, jak teraz, słyszysz?!
Uk: (cicho) Dobrze, Panie...
Lu: (drze się) To idź już!
Uk: (cicho) Dobrze, Panie...
(Ukrid odchodzi)
Lu: No, Same lenie w tej służbie...!
I margaryna,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz